piątek, 5 października 2012

Studenckie życie vs oszczędzanie.

"Biedny student" to wyrażenie, które na stałe przylgnęło do każdej osoby, która studiuje, niezależnie od tego, ile ma pieniędzy. Oczywiście nie stało się to bez powodu. Osoby, które zaczynają studia muszą tak zagospodarować otrzymane od rodziców pieniądze, aby wystarczyło "na życie" i na imprezy. A jest to bardzo trudne. Osobiście znam przypadki, gdzie znajomi schudli, bo oszczędzali na jedzeniu, żeby mieć na alkohol. Osobiście szkoda by mi było marnować aż tyle pieniędzy na zabawę, aczkolwiek teraz niczego sobie nie odmawiam, bo:
-chcę nawiązać nowe znajomości
-chcę skorzystać z reszty czasu, jaki mi został
Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że MUSZĘ zacząć oszczędzać. Nie na alkohol, ale dla samej siebie. Żeby mieć. Żeby może potem coś sobie kupić. Żeby CZUĆ się lepiej. Tak, pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa. Po cichu sobie marzę, że jak schudnę,to kupię sobie za te pieniądze ładne ubrania :) Haha:D
Dlatego dzisiaj i przez najbliższe dni postaram się w miarę dokładnie ułożyć plan wydatków, zachowałam rachunki ze sklepów, obliczę na ile wystarczą mi dane produkty i do dzieła.
Moim idealnym celem finansowym byłoby zaoszczędzenie 100-200zł miesięcznie bez uwzględniania pieniędzy, które mam obecnie. No wiadomo, 200 to już dużo jak dla mnie,ale 100- kto wie, może się uda?
Jeśli chodzi o pracę, to odpada. Jestem na pierwszym roku prawa i muszę się uczyć. Zresztą, rodzice by mi nie pozwolili pracować w tym roku, tym bardziej, że mają odłożone pieniądze na wszystkie lata mojego studiowania. Choć przyznam, że fajnie by było znaleźć coś takiego dorywczego, co "dałoby mi" ok. 100zł miesięcznie. Taki mały zarobek dla mojej przyjemności. Pomyślę nad tym :D

A wy? Macie jakieś pomysły na oszczędzanie?

2 komentarze:

  1. Ja oszczędzać też muszę i póki co wrzucam drobne do dużego pudełka od sernika - jest już całe :) Mam zamiar też odkładać złotówkę/dwie dziennie do skarbonki ;)

    OdpowiedzUsuń